Grzane wino

Październik – w  tym miesiącu zaczynają się w sklepach korowódy po grzańca. Chociaż nie jest jest to formuła podawania wina, która jest mi bliska, to i tak muszę powiedzieć, że skala konsumpcji „byle czego” z napisem GRZANIEC przeraża mnie.
No bo zastanówcie się tak na serio, z czego oni robią te gotowe grzańce… Czy aby na pewno podstawowy produkt użyty do jego skomponowania był dobrej jakości? A skoro tak, to dlaczego litr tego „zauzajeru” kosztuje mniej niż butelka (0,75 l) przyzwoitej jakości wina? A przecież jeszcze dodatki smakowe, przyprawy… Cukier! Ktoś to musi potem zamieszać, rozlać, zabutelkować, dostarczyć do handlu… Ile w tym natury pytam się, ile prawdziwego wina?

Dlatego namawiam Was na robienie grzańca we własnym zakresie – przepis prosty i szybki poniżej :

  • wino czerwone wytrawne / cena wg waszego uznania / kryteria wyboru: – ma mieć minimum 12%, – ma mieć rocznik ( młody… Aktualnie pomiędzy 2017 a powiedzmy 2013)
  • butelkę wlewamy do garnka, dodajemy przyprawy (poniżej lista) i podgrzewany do temperatury ok 50 – 65OC / ABSOLUTNIE NIE WIĘCEJ! Zbyt wysoka temperatura zabija aromaty, może też wino zważyć się
  • na klasyczną butelkę wina dodajemy: – dwa, trzy goździki, – pół łyżeczki cynamonu, – pół łyżeczki suszonego imbiru lub odrobinę świeżego, starego na tarce, – plaster lub dwa pomarańczy, ewentualnie skórka cytryny, – jeśli ktoś lubi można dodać szczyptę kardamonu, – dosładzamy wg uznania miodem lub cukrem, – dla bardziej spragnionych i zmarzniętych można pokusić się o wlanie jeszcze 50 – 100 ml ulubionej mocy, np. rumu, wódki, brandy, spirytusu…tego ostatniego max 25 ml
  • podgrzewany w temperaturze max 65OC przez 5 – 8 minut
  • …i na zdrowie!

W TEN SPOSÓB WIESZ CO PIJESZ, UNIKASZ CHEMII

Możesz również polubić…