Wino w połowie dobre
Wino w połowie dobre …, półsłodkie, półwytrawne.
- Poproszę bardzo dobre wino półwytrawne, cena nie gra roli !
- Bardzo proszę. – sprzedawca pokazuje butelkę – Tylko 25 złotych.
- Ale wie pan, ja chciałem takie za 100 czy 200 zł!
Sprzedawca z niesmakiem kiwa głową. - Nie ma takiego wina, proszę pana. To nie chodzi, że u nas nie ma, tylko że w zasadzie nikt na świecie tak drogich win mających w nazwie „pół” nie produkuje!
Czy byli Państwo kiedyś świadkiem takiej konwersacji, albo czy szukaliście kiedyś drogiego wina półsłodkiego lub półwytrawnego i Wasze starania spełzły na niczym? Tak, tak to jest, wina półwytrawne i półsłodkie niemal zawsze są tanie, lub bardzo tanie. Powodem jest cukier – jego mniejsza lub większa zawartość w winie – jego obecność powoduje, że zniekształcamy smak samego wina, ale także i dań, które spożywamy do ów trunku.
Niemal 80% ludzi kochających kawę, nie słodzi jej, a zapytani dlaczego tak piją, co wyprawia ze smakiem kawy dosypany do niej cukier odpowiada, że spłyca smak. Zatem gorzka kawa to kwintesencja smaku kawy! 95% osób gotujących w domu czy też profesjonalnie w restauracyjnej kuchni nie używa cukru do przyrządzania głównych dań – mam na myśli wszelkie mięsa, w tym i ryby. Proszę sobie wyobrazić golonkę po bawarsku, kotlet schabowy, rolady wołowe albo karpia lub dorsza saute . posypane cukrem!
Wniosek z powyższych przykładów: cukier zabija naturalny smak i aromat potraw i napojów, dla których wyrazistość smaku to podstawa. Zatem podając wina z cukrem do głównych dań powodujemy obniżenie walorów smakowych wynikających z połączenia wina i danej potrawy. Zdecydowana większość z nas zajadając się daniami z ryb czy owocami morza, przed przystąpieniem do konsumpcji ów potraw skrapia je sokiem z cytryny.
Proszę przypomnieć sobie jak tracą takie dania bez możliwości użycia cytryny. Można pójść dalej i podać najbardziej jaskrawy przykład dań zakwaszanych przed spożyciem – galart (w niektórych regionach mówią na to danie zimne nóżki) który polewamy octem tuż przed konsumpcją.
Z przeprowadzonych przeze mnie badać wynika, że ok. 80 % pytanych przeze mnie osób jest w stanie wydać o wiele większe pieniądze za podanie galartu z octem lub cytryną razem, niż gdy mieli możliwość zjedzenia tych składników osobno – najpierw galart, a dopiero w kilka minut po jego zjedzeniu ocet.
Na podobnej zasadzie działa wino. Wytrawne białe wino spożywane razem do konsumpcji z owocami morza czy z rybami smakuje idealnie i daje nam wielką przyjemność. Samo wytrawne wino, bez przystawek już nie daje takiej przyjemności, bo przeszkadza nam jego kwasowość. Zatem ludzie, dla których wino nie kojarzy się z jedzeniem, z kuchnią będą uciekać w wina półwytrawne i półsłodkie. Takie jednak wina kłócą się jednak ze smakiem przyzwoitej kuchni.
Podobnie mamy z dobrą mięsną potrawą. Nie wyobrażam sobie by do befsztyka z polędwicy wołowej nie podać wyrazistego, wytrawnego, czerwonego wina bogatego w garbniki, z wysoką kwasowością. Wino typu „pół” polegnie w pierwszych łykach . smak wina nie podejmie równorzędnego dialogu z potrawą, powodując obniżenie ogólnego wrażenia. Natomiast dobrze dobrane wino wytrawne spowoduje nawet podwojenie wrażeń estetycznych.
Dlatego też wina w nazwie mające „pół” w 99% są bardzo tanie, tanie lub niezbyt drogie. Specjalnie nie piszę tu o cenach, ponieważ wszystko zależy od marży sprzedającego . i tu jest pies pogrzebany! Niestety bywają nieuczciwi sprzedawcy bazujący na niewiedzy klientów. Atrakcyjna butelka, miły smak i cena rośnie w górę, choć nie jest adekwatna do jakości , laicy w temacie są czasem skłonni zapłacić o wiele więcej niż to wino jest warte.
Oczywiście jest kilka wyjątków w odniesieniu do cen za wina półwytrawne czy półsłodkie. Są np. wina mozelskie czy reńskie, które czasem kosztują o wiele więcej niż standardowa cena graniczna za takie produkty. Bierze się to jednak z kosztów produkcji i metod wytwarzania tych win. Jak to w wielu aspektach życia bywa – wyjątek potwierdza regułę
Życzę udanych wyborów i miłego towarzystwa przy dobrych trunkach.
Maciej Katarzyński
TEST