Beczka pełna szczęścia Cz. II

W dalszym cyklu kontaktu wina i beczki dębina traci swoje właściwości i taka beczka staje się bezwartościowa pod względem nie tylko pożądanych zapachów. Tak częsty proces wymiany beczek powoduje, że koszty są ogromne, a co za tym idzie, przekłada się to później na cenę samego wina.

Cena bowiem dobrej francuskiej beczki osiąga aktualnie często ponad 800 euro, a jej pojemność to zaledwie 225 litrów. W skrajnych wypadkach spotkałem się z kosztami sięgającymi nawet grubo ponad 1200 euro, ale to już akt desperackiego poszukiwania świętego Graala z dębiny. Za to oak barrel made in USA to cena oscylująca wokół 500 – 600 USD, zatem o wiele taniej.

Producenci więc ciągle poszukują alternatyw dla beczki, skutkiem czego pojawiają się czasem w użyciu dębowe wiórki, albo jak kto woli „ chipsy”. Przez niektórych metoda nazywana „na Liptona” nie jest jednak tym samym, co klasyczne starzenie wina w beczkach z dębiny. Moczenie dębowych wiórków razem z winem, które to przechowuje się w stalowych tankach przez kilka tygodni powoduje „wrażenie” starzenia wina, lecz dla wytrawnego smakosza ta metoda będzie rozpoznawalna dość szybko. Wino które nie oddychało w prawdziwym dębie, to inna przestrzeń doznań, niższa też jest jego cena. Ale … takie chipsowanie również przysłania ewentualne wady wina. Wyrazisty aromat wanilii, który dominuje ponad naturalnymi cechami wina potrafi zamaskować niedoróbki wina bazowego, a to już jest całkiem rozsądna zaleta takiej metody dla tych, którzy chcą z kiepskiego wina zrobić komercyjnie waniliowy hit.

Są też tacy, którzy dla szybkiego efektu „starzenia” i zmniejszenia maksymalnie ceny stosują płynny wyciąg z dębiny … ten jednak proceder pozostawiam bez komentarza. ( CDN )

 

 

Możesz również polubić…