Koniak w szewrolecie

zastanawia mnie cały czas fakt kaleczenia oryginalnej pisowni najznamienitszych i najszlachetniejszych trunków świata, w tym najczęściej francuskich, ale kiedy zapisujemy np. marki samochodów, mimo, że bywają takie, że nie do końca wiadomo jak się poprawnie zapisuje, to jednak dbamy o oryginalną pisownię. Mówiąc szczerze jeszcze nie spotkałem się z zapisem typu: reno, peżot, kadilak, dełu czy szewrolet, ale nagminnie łamiemy dobre obyczaje i piszemy o szampanie czy koniaku, a nie CHAMPAGNE czy COGNAC.

Dlaczego ?
Myślę, że większość z nas pisząc, myśląc i czytając słowo SZAMPAN ma na myśli wino z bąbelkami … i tyle !
A przecież, mówiąc szczerze i poważnie – każdy CHAMPAGNE ( bo tak powinniśmy zapisywać poprawnie nazwę tego trunku ) jest winem musującym, ale nie każde wino musujące jest szampanem! Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym, co to jest champagne zapraszam do zapoznania się z tym linkiem – WINA MUSUJĄCE
Podobnie chyba nazywamy wszystkie brandy, weinbrandty i wódki na bazie winogron z różnych regionów świata, byle w kolorze bursztynowym. Koniak gruziński, armeński czy grecki ( sic! ), albo niemiecki jest powszechnie używany, ale przecież podobnie jak szampan, koniak, albo raczej COGNAC ma tylko jedna ojczyznę, a jest nim francuski region o tej samej nazwie.

Z drugiej strony zastanawiam się także nad tym, dlaczego nie przyjęła się nasza polska nazwa JABŁECZNIK… przecież jest tak piękna! Robimy go już przecież od 500 lat, a jednak współcześnie zapytany statystyczny Kowalski, o to czym jest jabłecznik, odpowie, że ciastkiem, szarlotką albo tartą. Gdy jednak opiszemy mu ten produkt, nie podając nazwy, odpowie poproszony o definicję, że to CYDR.
Dziwny jest ten świat ….

Możesz również polubić…